Sorting
Source
Katalog zbiorów
(1)
Form of Work
Książki
(1)
Proza
(1)
Status
available
(1)
Branch
Wypożyczalnia Główna (Kościuszki 6)
(1)
Author
Harny Marek (1946- )
(1)
Year
2020 - 2025
(1)
Time Period of Creation
2001-
(1)
Country
Poland
(1)
Language
Polish
(1)
Demographic Group
Literatura polska
(1)
Subject
II wojna światowa (1939-1945)
(1)
Matki i synowie
(1)
Pamięć autobiograficzna
(1)
Postawy
(1)
Samotne matki
(1)
Wybory życiowe
(1)
Subject: time
1901-2000
(1)
1939-1945
(1)
1945-1989
(1)
Subject: place
Polska
(1)
Genre/Form
Powieść historyczna
(1)
Powieść obyczajowa
(1)
1 result Filter
Book
In basket
Dziecko września / Marek Harny. - Warszawa : Prószyński Media/Prószyński i S-ka, 2021. - 581, [1] strona ; 24 cm.
(Duże Litery)
Adam został poczęty 1 września 1939 roku, kiedy jego ojciec Andrzej Borowy był już w drodze na front, a następnego dnia poległ pod Pszczyną w masakrze polskich batalionów, rozjechanych przez niemieckie czołgi. Od tej pory Teresa Borowa prowadziła prywatną wojnę z Hitlerem, Stalinem i całym światem, nie wyłączając własnej rodziny, walcząc najpierw o urodzenie, a potem ocalenie syna. Toczyła ją w rodzinnym Tarnowie, gdzie został aresztowany i wywieziony do Oświęcimia jej ojciec, w okupowanym Krakowie, gdzie trafiła do obozu w Płaszowie, w partyzanckiej ziemiance w Gorcach, gdzie mały Adaś omal nie padł ofiarą polskiego policjanta, wreszcie, już po wojnie, w odebranym Niemcom Zabrzu, gdzie nowi władcy zaprowadzili nowy "porządek". Po latach Adam stara się uporać z upiorami dawnego życia i wybrać własną drogę. Tłem dla losów Adama i jego matki są mniej znane, niekiedy przemilczane fragmenty naszej historii, wymykające się jednoznacznym ocenom ludzkie postawy, które determinują dramatyczne wybory, przed jakimi stają bohaterowie.
This item is available in one branch. Expand information to see details.
There are copies available to loan: sygn. Wdl_180557 (nr inw. 180557) (1 egz.)
The item has been added to the basket. If you don't know what the basket is for, click here for details.
Do not show it again